Przejdź do treści

Czy Białystok jest zielony?

Jak zielony jest Białystok? Co powinniśmy w naszym mieście chronić, a co nie wyszło w zarządzaniu cennymi przyrodniczo obszarami w mieście? Na te i kilka innych pytań odpowiada doktor Włodzimierz Kwiatkowski, przyrodnikiem, który od lat bada przyrodę Białegostoku i całego regionu, autor „Ekofizjografii Białegostoku”.

Paweł Średziński: Czy Białystok jest miastem wyjątkowo cennym przyrodniczo?

dr Włodzimierz Kwiatkowski: Jest, ale większość centralnej części Białegostoku wraz ze środkowym biegiem doliny Białej to prawdziwa pustynia ekologiczna. Wystarczy zerknąć na mapę, którą przygotowaliśmy w ramach waloryzacji środowiska przyrodniczego miasta w 2011 roku. Rozmieszczenie różnych elementów przyrodniczych takich jak na przykład stanowiska lęgowe ptaków, rozmieszczenie motyli i roślin, z tej perspektywy sytuacja wygląda najlepiej w lasach na północy i na południu miasta, oraz w tych dzielnicach, które zostały najpóźniej przyłączone do Białegostoku. Równie cenne są wciąż doliny rzek, zwłaszcza Bażantarki i Białej do połączenia Supraślą. To samo dotyczy strumienia Jaroszówka. Jak popatrzymy sobie na mapę miasta to są jeszcze plamy urządzonej zieleni miejskiej w postaci nielicznych parków, skwerów, cmentarzy, które stanowią ostatnią ostoję fauny i flory w zwartej zabudowiemiejskiej. Jednak nawet to, co wyróżniało pozytywnie Białystok w stosunku do innych miast, czyli zielony klin parków łączący centrum miasta z Lasem Solnickim został poprzecinany drogami i ulicami. Upośledziło to znacznie walor tego obiektu, jako korytarza ekologicznego i to korytarza wprowadzającego zdrowe powietrze do samego centrum miasta.

Czy sytuacja jest aż tak zła, że nie ma już czego chronić? A może mamy coś jeszcze do ochronienia?

Przygotowaliśmy wiele takich propozycji, co warto chronić, które znajdziemy również w „Ekofizjografii Białegostoku”. Wnioski takie zgłaszałem już we wcześniejszych dokumentacjach wykonanych na rzecz Białegostoku. Dla doliny Białej wraz z Bażantarką proponowałem wcześniej utworzenie Parku Ekologicznego, którego utrzymanie byłoby związane jedynie z ograniczaniem ekspansji zarośli i drzew. W ostatniej „Ekofizjografii”, w której zawarto bardziej szczegółowe rozpoznanie świata zwierząt i roślin, zaproponowałem na wniosek środowisk akademickich, ustanowienie w tej części doliny Obszaru Chronionego Krajobrazu.  Jednak presja na zabudowę każdej wolnej przestrzeni, w tym dolin rzecznych, sprawia, że do dziś w tym zakresie nie zapadły decyzje. Tu nie wystarczą użytki ekologiczne, które są powierzchniowo małymi obiektami, ale konieczne są działania kompleksowe i systemowe. Proponowałem też wcześniej powołanie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego na terenie Stawów Dojlidzkich, gdzie możemy obserwować rzadkie gatunki ptaków, których występowanie jest najczęściejkojarzone z takimi obiektami jak doliny Biebrzy i Narwi. Dla jednego ze stawów proponowano powołanie rezerwatu faunistycznego. Propozycje te nie uzyskały aprobaty wśród decydentów miejskich, pomimo zainteresowania gminy Supraśl, na terenie której znajduje się część stawów.

Rzekę Białą możemy nazwać naszą najważniejszą miejską arterią?

Praktycznie cała zlewnia rzek w granicach Białegostoku poza jego południową częścią jest związana z miastem. Rzeka Biała jest wyjątkowa z tego względu, że przepływa przez środek miasta. Wszystko co dzieje się w jego granicach ma wpływ na Białą. Brzegiem tej rzeki dotrzemy do większości miejskich dzielnic. Tam, gdzie rzeka jest najbardziej przekształcona, w centrum, można poprowadzić nadrzeczne bulwary z elementami zieleni. Zadrzewione bulwary będą łączyć cenne przyrodniczo obszary na różnych odcinkach rzeki. Nie powinno się za to nadgryzać tej doliny, tam gdzie jeszcze jest zachowana przestrzeń dla przyrody. Dolina Białej jest najważniejszym korytarzem ekologicznym, zapewniającym połączenie  z Puszczą Knyszyńską od wschodu i doliną Supraśli od północy. Poprzez ten korytarz następuje ciągła wymiana i odbudowa populacji wielu gatunków zwierząt. Dzięki temu w mieście pojawiają się bobry i wydry, ciągle są obecne kuropatwy oraz bardzo rzadki i chroniony derkacz. Jednak z doliną Białej wiąże się szereg problemów ponieważ jest ona głównym odbiorcą ścieków i zanieczyszczonych wód opadowych. Szczelna zabudowa miasta, dominacja utwardzonych powierzchni, przy niewielkim udziale terenów retencyjnych, powodują, że po gwałtowanych opadach woda, zamiast wsiąkać i wolno spływać, trafia w błyskawicznym tempie do rzeki, która funkcjonuje podobnie jak górski potok. Gwałtowne podtopienia i rozlewiska w dolinie i na przyległych terenach, które niejednokrotnie zdarzały się w Białymstoku, potwierdzają, że mamy poważny problem z odprowadzaniem wody opadowej i roztopowej. Oczywiście w Białej poprawiła się jakość wody po wybudowaniu kolektorów odprowadzających ścieki komunalne do nowej oczyszczalni, ale to istotnie wpłynęło na zmniejszenie ilości wody w rzece. Teraz rzeka jest znacznie płytsza, istnieje ryzyko, że w okresach suszy może latem całkowicie zanikać. Zanim powstała oczyszczalnia miejska Biała miała sztucznie wysoki poziom wody ponieważ do rzeki były przerzucane w postaci ścieków zużyte wody pobierane przez Białystok z ujęć w dolinie Supraśli.

A miejskie lasy?

Miejskie lasy te na północy, jak Las Pietrasze i Las Wesołowski, mogłyby zostać wykorzystane jako lasy o funkcji dydaktycznej i rekreacyjnej. Takie propozycje znalazły się w „Ekofizjografii”. Las Pietrasze, uboższy pod względem flory i fauny, mógł być kreowany jako główny obszar rekreacyjny dla mieszkańców Białegostoku, znajdują się tu ciekawe obiekty geomorfologiczne takie jak źródła i wydmy. Las Wesołowski, w którym zbiorowiska leśne mają bardziej naturalny charakter, może stanowić doskonały poligon do prowadzenia zajęć dydaktycznych dla młodzieży szkolnej i akademickiej. Na tym terenie znajduje się rezerwat przyrody, a pewną osobliwością jest występowanie fragmentu dorodnej buczyny, posadzonej zapewne ręką leśnika. Buki, które naturalnie występują na Pomorzu i w Polsce południowej, czują się tu znakomicie, na co wskazują ich imponujące wymiary. Z żalem należy stwierdzić, że potencjał tych lasów pozostaje w dużej mierze niewykorzystany z racji braku odpowiedniej współpracy władz miasta i nadleśnictwa Dojlidy, a także znacznego ograniczenie dostępu do tych lasów poprzez wybudowanie arterii komunikacyjnej jaką stanowi Trasa Generalska bez odpowiedniej liczby bezpiecznych przejść dla mieszkańców Białegostoku.

Jak dotąd powstały dwa rezerwaty, ale to chyba wciąż za mało?

Chciałem stworzyć system nienaruszalnych zasobów przyrody w mieście, miejsc, których nie można byłoby uszczykiwać, nie można ruszać, a jednak od czasu moich pierwszych propozycji, od lat dziewięćdziesiątych taka wizja jest pomijana przez decydentów. System przyrodniczy miasta jest ciągle degradowany i redukowany. Ostatnie przykłady to monumentalna zabudowa w ciągu ulicy Tysiąclecia na dawnym tarasie rzeki Białej. Podobna sytuacja ma miejsce w rejonie ulic Antoniukowskiej i Wierzbowej. To są jednocześnie przykłady dalszego ograniczania powierzchni retencyjnych doliny Białej. Przykładem dewastacji przyrody pod hasłem rewitalizacji jest obszar Stawów Marczukowskich, które proponowaliśmy chronić jako użytek ekologiczny. Został on ogołocony ze swoich, pierwotnie wysokich, walorów ekologicznych. Zniszczono tu siedliska gatunków wodno-błotnych, ptactwa wodnego, stare drzewa na groblach i tym podobne. Obecnie jest to zwykły skwer ze ścieżkami i ławeczkami nad taflą stawu. Podobny efekt osiągnięto w projekcie tak zwanej remeandryzacji  koryta rzeki Białej w rejonie ulicy Baranowickiej

To co trzeba jeszcze zrobić, tam, gdzie jeszcze można zatrzymać ten negatywny proces?

Należy bezwzględnie chronić przed zabudową dolinę rzeki Białej i Bażantarki oraz doliny innych strumieni. Gospodarka leśna w lasach wokół Białegostoku powinna uwzględniać bezpośrednie sąsiedztwo miasta, natomiast Miasto powinno sformułować własne oczekiwania pod adresem zarządzającej tymi lasami instytucji. Każdy istniejący płat zieleni powinien być chroniony przed zabudową i przekształceniem, dotyczy to również ogródków działkowych, które powinny być pod szczególną ochroną. Plany zagospodarowania przestrzennego peryferyjnych dzielnic Białegostoku powinny wykorzystywać istniejący tu jeszcze potencjał przyrodniczy tych terenów umiejętnie kreując przyszłe parki, zieleńce i inne formy zieleni urządzonej.

Dziękuję za rozmowę.

Roześlij dalej!