Przejdź do treści

Sikory

Ożywiają burą rzeczywistość jesieni i zimy. Są z nami przez cały rok, chociaż nie zawsze to są te same sikory. Potrafią być zadziorne. I są naprawdę dzielne. Sikory! Bez nich trudno byłoby wyobrazić sobie karmnik i zimę. Zawsze zadawały szyku na podwórku przy moim bloku.

Tymi miejskimi sikorami, które najczęściej spotkamy w Białymstoku są bogatka i modraszka. Obie jest łatwo rozpoznać po ubarwieniu. „Bogatka ma czarną czapeczkę i śliniak” – piszą Paweł Mirski i Grzegorz Grygoruk w „Ptakach Białegostoku”. Modraszka ma obie wspomniane części ciała w kolorze błękitnym. Oba gatunki mają białe policzki.

Gatunków sikor w Polsce mamy sześć – do tego siódma sikora lazurowa, która tylko zalatuje – ale to właśnie bogatka i modraszka są najbliżej nas. W mieście często widzimy je przy karmnikach zimą. I słyszymy. Głos sikorek przypomina w styczniu i lutym, o tym, że wiosna do nas wróci, a każdy słoneczny dzień ożywia nie tylko miejską przestrzeń. Marek Pióro, który napisał książkę poświęconą śpiewom ptaków uważa bogatkę za gatunek szczególnie uzdolniony wokalnie. Pisze wręcz o niej, że jest „największą ptasią poliglotką”. „Do tej pory zarejestrowano ponad 200 różnych głosów tej sikory” – dodaje. – „Warto wiedzieć, że bogatka inaczej odzywa się na widok kota, inaczej na widok krogulca, a jeszcze inaczej, gdy spotka człowieka”.

Bogatki są również uzdolnione w zakresie wyszukiwania lokalizacji dla swoich gniazd. Oprócz dziupli, budek i naturalnych szczelin, potrafią założyć lęg we wnętrzu metalowego słupka, na którym ktoś zawiesił płot, a nawet wcisnąć się do transformatora. Różnie bywa później z wydostaniem się piskląt z takich miejsc, szczególnie z metalowych słupków ogrodzeniowych. Jednak jak pokazuje bogatka, możliwość adaptacji do różnych warunków pomaga jej w przetrwaniu. Zresztą nawet w bezpiecznej budce bogatka nie może być pewna o sukces lęgowy. Część piskląt ginie z powodu drapieżników zaglądających do takich budek, inne z powodu chorób, czy wreszcie pasożytów. To dlatego tak ważne staje się coroczne czyszczenie budek ptaków, nie tylko tych przeznaczonych dla bogatki. Wreszcie nie bez powodu bogatka składa bardzo dużo jaj – nawet do 17, średnio 12. Wszystko służy temu, żeby zwiększyć szanse na przetrwanie jak największej liczby piskląt. Co ciekawe są bardzo zalatanymi rodzicami. Jak wspomina Eugeniusz Nowak – „pewien przyrodnik w czasie całodziennych obserwacji obliczył, że bogatka dziennie przylatuje do gniazda z pożywieniem dla piskląt około 400 razy”.

Bogatki są zresztą jednymi z najbardziej ciekawskich sikor. Zawsze w ruchu – poza okresem dość mocnego snu w godzinach bez słońca – kiedy je widzimy, przeczesują zarośla, drzewa i krzaki, w poszukiwaniu pokarmu. Wyciągają z nich owady pod korą, ze spróchniałych części drzewa, rozdziobują z łatwością znalezione ziarna. Bez wszędobylskości tych sikor trudno byłoby im przetrwać zimę. Stąd również przy zimowych karmnikach, które wystawiają ludzie jest jednym z pierwszych gości, a w ślad za nią pojawiają się kolejne gatunki ptaków. Te poszukiwania ułatwiają bogatkom nogi, o których Jan Sokołowski pisał w następujący sposób:

„Silne nogi sikory bogatki zaopatrzone w szerokie, plastyczne podeszwy i długi palce spełniają rolę doskonałych organów czepnych, za pomocą których potrafi ona zawieszać się  najrozmaitszych pozycjach na pniach i gałązkach. Pazurki ma mocne i dość silnie zakrzywione, umożliwiające jej pełzanie na wzór dzięciołów, co prawda tylko po szorstkiej korze”.

Sikory nie wydają się być dobrymi lotnikami. Dlatego wolą latać na krótsze dystanse, przelatując z drzewa na drzewo. Unikają otwartych przestrzeni, gdzie nie mogłyby czuć się bezpiecznie.

Sikory są uważane za sojuszniczki leśników i ogrodników. Żywiąc się owadami w różnych stadiach rozwoju przyczyniają się do ograniczenia występowania gatunków uznawanych za szkodliwe. Najtrudniej im znaleźć taki owadzi pokarm zimą. Wtedy szukają oprócz zimujących w różnych miejscach owadów i ich jaj, bogate w wartości odżywcze nasiona między innymi, często wysypywanego ptakom słonecznika. Nie pogardzą również wywieszoną słoniną oraz padliną. Wszędzie tam, gdzie znajdzie coś zasobnego w tłuszcze, sikora urządza swoją stołówkę. Kilka lat temu sam przyglądałem się sikorkom różnych gatunków, które zajadały się resztkami zostawionymi na upolowanym przez wilki jeleniu. Z kolei w ciepłych porach roku sikora chętnie sięga po gąsienice, nawet te, które część ptaków uznaje za niejadalne.

Równie zgrabna i pomysłowa jest modraszka. Sikora modra wyróżnia się swoim ubarwieniem z plamami błękitu. Jest też niezwykle charakterna. Kiedy będzie chciała zająć miejsce lęgowe, gdzie jest inny rywal do jego zasiedlenia, dość skutecznie potrafi sobie z nim poradzić. Sikory modre często możemy zobaczyć zimą, kiedy w dość luźny sposób współbytują z innymi gatunkami sikor. Zresztą takie agregacje z innymi drobnymi gatunkami ptaków, nie tylko sikor, dość często możemy obserwować na terenach leśnych.

Sikory spotkamy w miejskiej przestrzeni przez cały rok. Drzewa i krzewy między blokami przyciągają bogatkę i modraszkę również w czasie lęgów. Chociaż dobrym miejscem do obserwacji są też nasze miejskie lasy. Okazuje się, że sikory bogatki wcale nie są tak osiadłe, i zimą przenoszą się na zachód i południe. Z kolei do nas przylatują sikory z obszarów pozamiejskich i północnych. Chociaż coraz lżejsze zimy i coraz wyższe temperatury mogą i tu sporo namieszać. Natomiast modraszki wydają się być bardziej osiadłe, chociaż i te polskie były widziane poza naszym krajem w czasie odczytu obrączek. Bez względu na to, czy zimą widzimy nasze czy inne sikory, zapewniają nam niezapomniane wrażenia w czasie ich oglądania i ożywiają w tym chłodnym okresie nasze dość ponure otoczenie.

Paweł Średziński

Cytowana literatura:
Kruszewicz A. G., Ptaki Polski, t. II, Warszawa 2008
Mirski P., Grygoruk G., Ptaki Białegostoku, Białystok 2021
Nowak E., Ptaki pomocnikami rolnika, Warszawa 1961
Pióro M., Trele na morelach. O czym ptaki śpiewają, Kielce 2022
Sokołowski J., Ptaki ziem polskich, t. I, Warszawa 1958

Roześlij dalej!