Przejdź do treści

Aktualności

Poszliśmy do lasu

Za nami #DzikiSpacer po jednym z najpiękniejszych zakątków w Lesie Solnickim. Naszymi przewodniczkami były Elżbieta Sawicka i Aneta Kułak z SupraśLAS oraz Małgorzata Grabowska-Snarska ze Stowarzyszenia Okolica – Lasy dla nas – Białystok i okolica. Opowiedziały nam o tym, po co nam las w mieście… Dowiedz się więcej »Poszliśmy do lasu

Po spacerze florystycznym

Za nami spacer botaniczny z doktor Edytą Jermakowicz z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku Odkryliśmy florystyczne osobliwości miasta. Nie brakowało gatunków rzadkich i chronionych. Wszystkie osoby, które wzięły udział w spacerze są raczej zgodne – to był bardzo dziki spacer. Spacer odbył się w ramach… Dowiedz się więcej »Po spacerze florystycznym

Dzieje się nad miejskimi rzekami

Dzieje się. W ramach projektu „Co my tu mamy? Przyroda dolin rzecznych Białegostoku”, wspieranego przez Urząd Miasta Białystok realizowanego przez Komitet Ochrony Orłów, w dolinach białostockich rzek jest prowadzony monitoring ssaków za pomocą fotopułapek, obserwacji bezpośrednich i śladów ich obecności. W dolinie Bażantarki fotopułapki zarejestrowały… Dowiedz się więcej »Dzieje się nad miejskimi rzekami

Znaleźliśmy tropy bobra

Za nami kolejny dziki spacer. Tym razem w poszukiwaniu bobrów w Białymstoku. Były opowieści o białostockich rzekach i o bobrach, które stały się bohaterem wiodącym spotkania. Dziękujemy Monice i Mariuszowi za użyczenie modelu bobra do wyjaśnienia jego anatomii. I zgodnie z zapowiedzią zapraszamy na kolejne… Dowiedz się więcej »Znaleźliśmy tropy bobra

#DzikiSpacer | Na tropie bobra – czyli po co nam bobry w mieście

Bóbr – wciąż niedoceniany sojusznik w adaptacji do zmian klimatu i najlepszy hydro-inżynier. Chroni nas przed suszą, upałami i pożarami. Naprawia to co zepsuł człowiek. Wykorzystuje swoje umiejętności lepiej niż zastępy ludzi specjalizujących się w zarządzaniu polskimi wodami. Nie obciąża nas kosztami swoich bobrowych inwestycji,… Dowiedz się więcej »#DzikiSpacer | Na tropie bobra – czyli po co nam bobry w mieście