Przejdź do treści

„Dziczki”

Mówiliśmy na nie dziczki, ulęgałki, chociaż są jabłoniami i gruszami. Nie jadło się ich wiele, ale obgryzało skórkę. Często niedoceniane rosną wciąż wśród nas. Pięknie dziczeją na naszych oczach, chociaż wiele z nich wywodzi się z odmian stworzonych przez człowieka.

Najwięcej sprzeczności odnajdziemy w jabłoni. Z jednej strony kojarzy nam się ze smacznymi owocami, pięknymi kwiatami na wiosnę. Jabłka przypominają słońce, są okrągłe i jabłoń kojarzy nam się z tymi krągłościami. Jest drzewem, które szanujemy, które rzadko się wycinało, a raczej sadziło, nie tylko chcąc zapewnić sobie dodatkowe źródło pożywienia, ale i w dniu narodzin dziecka. Skoro skojarzenia są dobre, to skąd wzięła się łacińska nazwa jabłoni. Malus sylvestris oznacz nic innego niż „zło z lasu”? Zła sława jabłoni wynika z biblijnego wyobrażenia, jaki wdrukował w świadomość ludzi przekaz o pierwszym grzechu.

A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?» Niewiasta odpowiedziała wężowi: «Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli». Wtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».

Dalszy ciąg tej historii jest znany prawie wszystkim. Owoc jabłoni stał się podstawą do wypędzenia człowieka z rajskiego ogrodu. Jednak, czy to jabłoń, czy ludzka słabość do soczystych owoców tego drzewa, stanowiła źródło zła? Oczywiście znaczenie było symboliczne. Znamienny jest fakt, że pomimo takiej niesławy, wraz z upowszechnieniem się chrześcijaństwa w Europie i biblijnego przekazu, jabłoń nadal cieszyła się powodzeniem. W chrześcijańskiej ikonografii jest utożsamiana z grzechem Adama i Ewy. Mimo tej niesławy, chrześcijańscy władcy, jako jeden z atrybutów swojej władzy używali jabłka. Jabłoń, chociaż z nazwy zła, obroniła się swoimi owocami. A te kuszą nas do dziś. Kuszą ludzi i nie tylko ludzi. Żywią wiele innych gatunków. Jabłkami zajadają się kwiczoły, które zostają na zimę. Jabłka lubią ssaki, żerujące pod jabłoniami. Niedawno nawet jeden z białowieskich żubrów przypłacił swoje upodobanie do jabłek życiem. Winę za to ponoszą ludzie, którzy z jednej strony podrzucali żubrowi pokarm, a z drugiej nie zniechęcali do odwiedzin w sadach, co skończyło się tragicznie dla zwierzęcia.

Ssaki, wśród nich ludzie, ale i dziki czy jelenie i inne gatunki, pełnią ważną rolę w rozprzestrzenianiu się jabłoni. Wyrzucony przez człowieka ogryzek, przetrawiony przez zwierzę owoc w postaci odchodów, jest nośnikiem kolejnych jabłoni, które przy sprzyjających warunkach wykiełkują i dadzą początek nowym drzewom.

A czy znajdziemy pramatkę jabłoni? Jabłoń jest tym drzewem, które doczekało się nawet kilku tysięcy odmian. Za miejsce pochodzenia jabłoni uznaje się Azję Południowo-Zachodnią. To stamtąd wraz z człowiekiem mogła rozprzestrzeniać się dalej. A człowiek nauczył się z czasem selekcjonować drzewa, dążąc do uzyskania większych i smaczniejszych owoców. Powstawały kolejne odmiany. Bo te jabłka, która znajdziemy na zdziczałych drzewach są i mniejsze i bardziej cierpkie. Zresztą mówi się o tym, że nie ma już pierwotnych jabłoni-matek, które dały początek tym wszystkim kosztelom, malinówkom i kortlandom. Niestety selekcja jabłoni i dążenie do jak najobfitszego owocowania doprowadziły do tego, że wiele sadów nie przypomina już tych wiejskich, przydomowych. Jabłonie są silnie formowane, nie pozwala im się wyrosnąć za wysoko i niestety opryskuje. Jednak wciąż są miejsca, gdzie jabłka rosną jak dawniej. Znajdziemy ja na opuszczonych działkach, tam, gdzie kiedyś mieszkali ludzie, i to w przestrzeni naszego miasta. Zawsze będę zachęcał do tego, żeby jabłonie wprowadzać na różne skrawki zieleni, do ogródków, i to nie tylko te ze smacznymi owocami, ale również takie, którym bliżej do formy wyjściowej, a można je znaleźć pod nazwą jabłoń płonka.

Jabłoń dożywa około 100 lat. Nie jest drzewem wysokim, osiąga do 10 metrów wysokości. Z pnia, dość nisko osadzonego, wyrastają konary, które tworzą kulistą koronę. Gdyby jabłoni nie przycinać, miałaby właśnie ten charakterystyczny kształt.

Takie dzikie jabłonie często spotykamy w krajobrazie otwartym, jako śródpolne drzewo, co wynika ze światłożądności jabłoni. W tym krajobrazie znajdziemy również inną dziczkę, gruszę pospolitą. Jej niewielkie owoce w wersji pierwotnej mają okrągły, jabłkowaty kształt. Po nich możemy odróżnić dziczki, które pochodzą od innych, już bardziej sadowniczych odmian i bardziej przypominają znajome nam owoce o gruszkowym kształcie. Grusza żyje dłużej, ponad 100 lat i rośnie wyżej, do 20 metrów.

Grusza pospolita, podobnie jak jabłoń, dzięki roznoszeniu jej nasion, może się rozprzestrzeniać z udziałem zwierząt, które zjadają jej owoce z pestkami. Od gruszek, które spożywamy różnią się tym, że mają niewielki rozmiar, a w swoim wnętrzu mają dużo „kamienia”, jak mawiał mój dziadek, czy jeśli chcemy wyrazić się precyzyjniej, komórek kamiennych. Dlatego zanim przystępowano do ich konsumpcji musiały trochę się uleżeć i stąd nazwa ulęgałki. Kiedyś zjadałem i te dziczki, chociaż właściwie do zgryzienia była ich skórka, ale bardzo mi smakowały. Dzieciństwo w czasach, kiedy nie było takiego wyboru owoców, rządziło się swoimi prawami.

Grusze polne też lubią światło i stanowią cenny składnik zieleni na terenach otwartych. Ich gałęzie uzbrojone w kolce, co różni je od odmian typowo jadalnych, stanowią atrakcyjne miejsce schronienia dla ptaków. Zakładają w nich gniazda, bo kolczasta zapora zatrzymuje intruzów. Są niezwykle cennym drzewem, które też bez wątpienia warto sadzić również w mieście, zamiast wielu egzotycznych gatunków. Z pewnością przyciągną ptaki, dadzą cień, a owocami wyżywią wielu dzikich mieszkańców.

Paweł Średziński

Cytowana literatura:
Jaworski A., Hodowla lasu, t. III, Warszawa 2011
Księga Rodzaju, Biblia Tysiąclecia, cytat za https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=3
Stumpf U., Zingsem V, Hase A., Mityczne drzewa, Warszawa 2018

Roześlij dalej!