Przejdź do treści

Pod jesionami

Odkąd pamiętam, przy bloku moich dziadków, a teraz moim bloku, rosły piękne jesiony. Dorastałem razem z nimi i może dlatego tak bardzo polubiłem te drzewa, którym w ostatnich dekadach wcale nie jest łatwo. Dziś krótka opowieść o jesionie.

Im bardziej interesowałem się jesionem wyniosłym, naszym rodzimym gatunkiem drzewa, tym bardziej mnie intrygował. Liście, które przywodzą na myśl cieplejsze strony świata, sygnalizują jego przynależność do rodziny oliwkowatych – to do tej rodziny należy oliwka. Pąki, czarne, tajemnicze, które trzymają nas w niepewności dość długo, bo jesion stosunkowo późno wypuszcza swoje liście. Podobno jest jednym z najstarszych gatunków, które są znane w dziejach Ziemi. Nie jest rekordzistą jeżeli chodzi o wiek – dożywa ponad 200 lat.

Jak wskazuje polska nazwa jest wyniosły, pnie się do góry. Bardzo wysoko umieszczone są jego gałęzie. W przypadku jesionowych olbrzymów z Puszczy Białowieskiej, jak piszą autorzy strony Drzewa Białowieskiego Parku Narodowego – „strzał jego pnia do pierwszej gałęzi bywa, że osiąga 22-23 metry wysokości”. Jesionowa korona jest niewielka, rzadko bardziej rozłożysta. Podobno najwyższe jesiony w białowieskich lasach dorastały do 45 metrów, a ich obwód bywał większy niż cztery metry. Jesion rośnie przez pierwsze 100 lat na wysokość. 20 metrów może mieć już w wieku 40 lat. Później przyrasta na grubość. Nie zapomnę tych białowieskich jesionów, które mijałem w czasie dziennych i nocnych wędrówek po Puszczy Białowieskiej.

Potężne jesiony rosły również w części lasów Puszczy Knyszyńskiej. Nie bez powodu do dziś mamy rezerwat „Jesionowe Góry”, w którym zobaczymy już umarłe na pniu olbrzymy. Takich miejsc w tej puszczy było więcej, bo jak opowiadał mi doktor Włodzimierz Kwiatkowski, w tej puszczy wykształcił się wyjątkowy las nazywany grądem szczyrowym, w którym swój udział miał jesion. „Grądy szczyrowe stanowią reliktowe formy, zanikających wskutek gospodarki leśnej, wielogatunkowych lasów liściastych z jesionem, klonem, lipą i dębem, które w przeszłości dominowały na większości pagórków i wzgórz w środkowej i północnej części Puszczy Knyszyńskiej” – czytamy w opisie tego grądu. – „Oryginalność tych lasów przejawia się występowaniem jesionu na szczytach pagórków oraz obecnością w tym położeniu całej grupy gatunków obecnych zwykle w niskich położeniach terenu na glebach wilgotnych”.

Jesion nie jest aż tak powszechnym drzewem jak mogłoby się nam wydawać. Oprócz lasów znajdziemy go przy drogach, domach i alejach, gdzie był chętnie sadzony. Swoje zrobiła zawleczona z Azji choroba jesionu wyniosłego, którą wywołuje grzyb Hymenoscyphus fraxineus. W rezultacie infekcji jesiony zamierają. Choroba została opisana całkiem niedawno, w pierwszej dekadzie tego wieku. To jeden z przykładów, jak bardzo możemy zaszkodzić naszym rodzimym gatunkom, zawlekając patogeny z odległych części świata. Prawdopodobnie nie jest to ostatnia choroba, o której usłyszmy. Póki co znika nam gatunek, który jeszcze stosunkowo niedawno można było znaleźć w różnych miejscach. Z racji jego narażenie na chorobę zaczęło się odstępować od jego uprawy.

Być może będzie tak, że w końcu jesion wyniosły pokona i to zagrożenie, uodporni się, bo przecież był uznawany za dość wytrzymałe drzewo. Jednak koktajl, który powstaje z połączenia globalnego ocieplenia z transportem różnych chorób, sprowadzanych do Polski z różnych stron świata, często nieświadomie z sadzonkami roślin lub w inny sposób, może jeszcze narazić naszą przyrodę na niejedną sytuacją kryzysową.

Jesion lubi żyzną glebę, tam, gdzie jest wilgoć. Wybiera optymalne siedliska. Spotyka się go w lasach łęgowych rosnących w dolinach rzek i strumieni. Jednak w Puszczy Knyszyńskiej również na zboczach wzniesień, gdzie tworzył wspomniany już grąd szczyrowy.

Jesion, szczególnie wraz z postępującym wiekiem, potrzebuje światła. Na początku w pierwszej fazie życia jako siewka zniesie też cień. Jednak z czasem będzie potrzebował coraz więcej słońca, bez którego nie odniesie sukcesu. Spotkamy go w sąsiedztwie olszy, ale też w miejscach, które wydają się zupełnie niezgodne z siedliskiem. W alei ocieniającej drogę, którą tworzy wspólnie z klonem. Czasami znajduję jego siewki w bardzo niegościnnych miejscach, a potem obserwuję czy sobie radzą. Niektórym z nich się udało.

Jesion miał wiele zastosowań. Oprócz wykorzystania jesionowego drewna uznawanego z niełamliwe i użytkowanego między innymi do produkcji łuków i oszczepów, miał szerokie zastosowanie. Warto wspomnieć o jego innych właściwościach. Kora jesionu pomagała walczyć z bólem z racji obecności salicyny, obecnej również w wierzbie. Jej przeciwzapalne działanie pomagało łagodzić objawy związane z reumatyzmem.

Ciekawe zastosowania miały liście. Umieszczano je w obuwiu, co zmniejszało zmęczenie w czasie długiego marszu. Napar obniżał poziom cukru, wzmacniał serce, a w Alpach, ich mieszkańcy wykorzystywali liście jesionu do wypełnienia sienników. Oprócz liści wykorzystywano również jesionowe nasiona.

Bardzo lubię jesiony, które widzę za moim oknem i często obok nich przechodzę. Kiedy nie ma mnie dłużej, zawsze cieszy mnie ich widok towarzyszący powrotom. Jesiony są niezwykłymi drzewami. Towarzyszyły mi w dorastaniu. Najpierw, kiedy przychodziło się na moją ulicę do dziadków, a potem, kiedy i ja tam zacząłem mieszkać. Trudno mi sobie wyobrazić, że pewnego dnia ich zabraknie. Szkoda tylko, że po remoncie, który sprawił, że ulica, przy której rosną, nabrała nowego blasku, odpowiedzialni za remont, nie odtworzyli pięknego żywopłotu, który rósł tam odkąd cokolwiek pamiętam i bronił dostępu do jesionów. Chciałem nawet zasadzić go sam, chociaż trudno byłoby uzyskać błyskawiczny efekt, ale teren nie jest moją własnością i jak to bywa, to byłoby zbyt skomplikowane. Oby nikt nie wpadł na pomysł pozbycia się tych jesionów.

Paweł Średziński

Cytowana literatura:
Ilmurzyński E., Włoczewski T., Hodowla lasu, Warszawa 2003
Jaworski A., Hodowla lasu, t. III, Warszawa 2011
Korbel J., Niechoda T., Drzewa Białowieskiego Parku Narodowego, https://www.drzewa.puszcza-bialowieska.eu/index.php5?dzial=jesion
Stumpf U., Zingsem V, Hase A., Mityczne drzewa, Warszawa 2018

Roześlij dalej!