Niedaleko mojego bloku rośnie pomnikowe drzewo. Należy do wiązów, które mają spory problem, chociaż są uznawane za odporne na przemysłowe zanieczyszczenia. Mówi się o nich niezłomne. Tym drzewem jest wiąz.
Wiąz potrafi osiągnąć imponującą wysokość. Dorasta do 40 metrów wysokości. W Polsce mamy trzy rodzime gatunki wiązu – górski, polny i szypułkowy. Ich ocena w podręcznikach hodowli lasu, działa na wyraźną niekorzyść tego ostatniego. Dlaczego? Drzewa wciąż ocenia się po pożytkach, jakie ma z nich ludzka gospodarka, szczególnie przemysł drzewny. Wiąz szypułkowy ma drewno słabszej jakości w porównaniu z dwoma innymi wiązami.
Pomimo cennego drewna wiąz nie jest kluczowym „udziałowcem” w polskich lasach. Autorzy mającego już swoje lata podręcznika „Hodowla lasu” szacowali, że w Polsce wiąz stanowił poniżej 0,05% w składzie drzewostanów. W raporcie o stanie lasów w naszym kraju, nie mogłem doszukać się, czy dziś mamy takie dane dla samego wiązu, bo występuje on w pozycji „pozostałe liściaste”. Jedno jest pewne – wiązów nie mamy tak wiele, a te, które jeszcze rosną mogą być narażone na poważne kłopoty. Dzieje się tak z powodu ludzi. W obrazowy sposób wyjaśnił mi to doktor Piotr Tyszko-Chmielowiec z Instytutu Drzewa: „Problemy mają również wiązy. Dawniej były bardziej rozpowszechnione niż obecnie, ale z Azji przyszła tak zwana holenderska choroba wiązów – swoją nazwę zawdzięcza miejscu, gdzie po raz pierwszy została opisana. Okazuje się, że są wiązy, które radzą sobie z tym zagrożeniem. I tak samo może być z jesionami. Trudno coś przewidzieć, ale pewne jest, że wpływamy na drzewa w różny sposób. Nasza zglobalizowana gospodarka stwarza wyraźne ryzyka. Wraz z materiałem sadzeniowym docierają do nas różne owady, organizmy, choroby. Czasem w opakowaniach podróżują chrząszcze z drugiego końca świata, które okazują się później śmiertelnym zagrożeniem dla drzew”.
Ten aspekt importu problemów będzie jeszcze nam o sobie przypominał. Tym bardziej, że w połączeniu z globalnym ociepleniem, świat polskich drzew czekają spore zmiany. Wiąz jest tym gatunkiem, który uważa się za „ustępujący” z polskich lasów. Jedną z wymienianych przyczyn było odwodnienie i obniżenie poziomu wód gruntowych. Drugim było wystąpienie wspomnianej już holenderskiej choroby wiązów, która jest chorobą grzybową, roznoszoną przez owada o nazwie ogłodek wiązowiec. Jednak to nie ogłodek, a trzy gatunki grzybów, doprowadzają do śmierci drzewa – ogłodek miał im tylko pomagać w ekspansji. Sama nazwa choroby może być myląca. Nie pochodzi ona z Holandii, ale z Azji. Jednak to w Niderlandach została po raz pierwszy opisana i zidentyfikowana, o czym wspominał cytowany przed chwilą dr Piotr Tyszko-Chmielowiec. Wraz z drewnem groźne grzyby zostały zawleczone nie tylko do Europy, ale i Ameryki Północnej. Największą odporność na tę chorobę wykazał wiąz szypułkowy. Znaczenie gorzej zniósł ją wiąz polny. Nie zmienia to faktu, że „grafioza”, jak inaczej nazywa się tę chorobę, doprowadziła do obumierania drzew.
Pomimo tych różnych zmian, pomnikowy wiąz szypułkowy z podwórka przy ulicy Malmeda w Białymstoku, o którym napisałem na wstępie, wciąż żyje. I ma się nieźle. Jest to dość szczególne jeśli przyjrzymy się jego otoczeniu. Chodniki, bloki, a ten wiąz jak uparciuch postanowił za wszelką cenę przetrwać. W tym przetrwaniu pomaga mu status pomnika przyrody. Otrzymał go w 1981 roku. W rejestrze pomników czytamy, że ma 20 metrów wysokości i obwód 290 centymetrów. Jednym zdaniem – niezły z niego wiąz, chociaż nie największy.
Wiązy szypułkowe dorastają do 25-30 metrów, dożywając 200-250 lat. Ich polni krewniacy żyją krócej, bo 100-150 lat i są nieco niżsi. Z kolei wiązy górskie mogą mieć nawet i 400 lat, a dorastać do 38 metrów – tak jak wiązy górskie z Puszczy Białowieskiej. Autorzy strony poświęconej drzewom Białowieskiego Parku Narodowego piszą, że: „niegdyś rosły wiązy górskie o obwodzie pnia dochodzącym do 470 cm. O jednym z takich wiązów rosnących w oddz. 371 wspomina w książęce „Park Narodowy w Puszczy Białowieskiej” – drzewo miało mieć 467 cm obwodu – dziś już tak grube wiązy nie rosną na obszarze BPN. Obecnie najgrubsze wiązy ma obwód pnia równy 438cm (wys. drzewa:33m). Natomiast najwyższy znany wiąz górski rośnie przy trasie turystycznej a jego wysokości wynosi 38.4 m”.
W medycynie ludowej stosowano korę wiązu. Do dziś można znaleźć wykonane z niej preparaty. Podobno mają dobre działanie na układ pokarmowy i moczowy, przyspieszają gojenie się ran. Najczęściej zalecano ich używanie na bóle brzucha, biegunki i wymioty.
Wiązy należą do niewątpliwie efektownych drzew w miejskiej przestrzeni. Ich liście z ciekawym wykończeniem, pięknie wybarwiające się jesienią, kradną co roku moje serce. Sam kilka wiązów posadziłem w moim ogrodzie i na razie z dobrym skutkiem. Zachęcam do tego każdą osobę, która zastanawia się nad wyborem drzewa. Wiąz wymaga dość żyznych gleb, ale z pewnością jest świetną alternatywą wobec egzotycznych sadzonek. Wraz z upływem czasu potrzebuje więcej słońca, ale w pierwszych latach znosi zacienienie. Rośnie na wysokość do wieku 60 lat – najintensywniej wzrasta i rozrasta się w wieku 20-40 lat. Potem już się tylko rozrasta. Niewątpliwą zaletą wiązów jest ich odporność na zanieczyszczenia przemysłowe. Dziś wydają się wciąż dobrą propozycją do obsadzenia nimi miejskich terenów zielonych.
Paweł Średziński
Cytowana literatura:
Ilmurzyński E., Włoczewski T., Hodowla lasu, Warszawa 2003
Jaworski A., Hodowla lasu, t. III, Warszawa 2011
Korbel J., Niechoda T., Drzewa Białowieskiego Parku Narodowego, https://www.drzewa.puszcza-bialowieska.eu/index.php5?dzial=innedrzewa