Przejdź do treści

Białostockie źródła, rzeki i strugi

Okazuje się, że w Białymstoku wciąż mamy piękne źródła, a w niektórych fragmentach miasta przetrwały źródliskowe nisze. O białostockie źródła i źródliska zapytałem krenolożkę, profesor Elżbietę Jekatierynczuk-Rudczyk z Katedry Ekologii Wód Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku.

Paweł Średziński: Czy Białystok może się pochwalić swoimi wodami, tak powierzchniowymi, jak i podziemnymi?

prof. Elżbieta Jekatierynczuk-Rudczyk: Białystok jest bardzo ciekawie położony pod względem hydrologicznym. Jest trochę przedłużeniem Puszczy Knyszyńskiej, i tak naprawdę, gdybyśmy rozmawiali kilkadziesiąt lat temu, jego fragmenty mogłyby przypominać tę Puszczę. Jednak w związku z tym, że zaczęła postępować urbanizacja, to też i wody, zarówno powierzchniowe, jak i podziemne, zmieniły się na przestrzeni ostatnich dekad. Niemniej jest to miasto, które charakteryzuje się dość znacznym zasobami zarówno wód powierzchniowych jak i podziemnych. Główną arterią wodną miasta jest niewielka rzeka, rzeka Biała, leżąca w dorzeczu Supraśli, a ta z kolei uchodzi do Narwi. Rzeka Biała to rzeka niewielka. Na terenie miasta w przekroju ulicy Jurowieckiej średnie natężenie przepływu wody w tej rzece wynosi metr sześcienny na sekundę, ale jak na obszary miejskie, to nie jest najgorszy wynik. Mało tego, zlewnia rzeki Białej jest ładnie rozbudowana, ma na terenie miasta, kilka dopływów. Z jednej strony jest to Dolistówka, z drugiej Bażantarka. Warto podkreślić, że na terenie Białegostoku mamy jeszcze inne niewielkie rzeki. Bardzo ważną rzeką z punktu widzenia krenologii, nie dopływającą do Białej, ale do Supraśli, jest maleńka Jaroszówka, która ciągnie się przez kilkanaście kilometrów. Wydaje się być niepozorna. Jednak jest bardzo istotna z powodu uźródłowionej zlewni, znajdującej się w granicach miasta. Warto jeszcze uzupełnić ten opis wód na terenie Białegostoku o inne wody – wody o charakterze limnicznym.  Z jednej strony mamy Stawy Dojlidzkie, które pełnią od dawna bardzo ważną i różnorodną rolę, mamy też Stawy Marczukowskie, które ostatnio zostały zrewitalizowane, a nasz wydział – Wydział Biologii UwB – brał udział w części środowiskowej tego przedsięwzięcia. Mamy też inne obiekty – dwa stawy przy ulicy Mickiewicza, stawy przy Pałacu Branickich, akweny przy Octowej i Bema. Tych śródlądowych wód powierzchniowych na terenie Białegostoku jest sporo.

Fot. P. Średziński / Białystok ma wyjątkowe położenie geomorfologiczne.

Szczególnie ciekawym miejscem wydają się być źródliska. Sam byłem zaskoczony wspomnianą już przez Panią doliną Jaroszówki i jej wyjątkowym ukształtowaniem. Jak można ocenić stan białostockich źródlisk? Gdzie można je znaleźć?

Mówiąc o wodach powierzchniowych należy wspomnieć o źródłach. Jest to z pewnością wyróżnik naszego miasta, chociaż z tym jest niestety coraz gorzej. Rzeczywiście na terenie Białegostoku mamy wyjątkowo dużo naturalnych wypływów wody podziemnej. Są one w dużej mierze zlokalizowane w zlewni Jaroszówki. Miałam okazję badać te miejsca w różnym czasie. Było to od pięciu do ośmiu wypływów. Niektóre z nich funkcjonują do tej pory. W terenie dostrzeżemy jeszcze te miejsca, ale nie widać już w nich tej pulsacji. Jedyny wypływ nazywany źródliskiem pulsującym wyglądający jak taki mikro gejzer mieliśmy właśnie w zlewni Jaroszówki. Obecnie z racji zmian klimatu tej pulsacji już nie obserwujemy. Mimo to zlewnia Jaroszówki jest nadal wyjątkowym obiektem. Mamy tam wypływ o charakterze wciosu jak powiedzieliby geomorfolodzy, gdzie znajdziemy trójpalczastą niszę o skarpach wysokości około pięciu metrów i tam ciągle woda wypływa na powierzchnię. Wydajność tego wypływu oscyluje w granicach 4-5 litrów na sekundę, ale i ona się zmniejsza. Jak na obszary nizinne i miejskie to wyjątkowa wydajność. Warto zaznaczyć, że Jaroszówka nie jest jedynym miejscem w Białymstoku, gdzie występują źródła. Miasto ma bardzo ciekawe położenie geomorfologiczne. Od północy sąsiadujemy z doliną Supraśli, a więc jest duże obniżenie terenu i miejsce, gdzie źródła mogą się tworzyć. Jest tam Las Pietrasze, gdzie są takie wypływy. Jeden z nich znajduje się w sąsiedztwie cmentarza miejskiego, został obudowany i tworzy coś w rodzaju studzienki. Jednak jeśli bardziej zagłębimy się w Las Pietrasze znajdziemy tam przepiękną niszę źródliskową w miejscu dawnej strzelnicy, u podnóża stoku kemu, który jest zboczem tego źródliska. Jest to bardzo mocno wcięty wypływ. Różnica wysokości terenu przekracza tu 10 metrów. Inny wypływ znajduje się na południu miasta, w lesie w rejonie Dojlid. Z inwentaryzacji, które były prowadzone, wynika, że kolejny wypływ mamy w Lesie Solnickim, jednak jest to miejsce stosunkowo mocno przekształcone i najwięcej wypływów znajdziemy na wspomnianej już przeze mnie północy miasta. Jednak chcę podkreślić, że Białystok jest jednym z najbardziej uźródłowionych miast na nizinach w Polsce, a jakość wody z tych źródeł jest bezkonkurencyjna, jeśli porównamy je z obiektami na przykład w Warszawie. Co ważne, okazuje się, że w  niszach źródliskowych w Białymstoku występują bardzo charakterystyczna organizmy dla źródliska. Są nimi okrzemki. To z kolei świadczy o tym, że te obiekty zachowały dość dobrą jakość, skoro w źródliskach mamy takie organizmy świadczące o dobrej jakości wody.

Fot. P. Średziński / Dolina Jaroszówki

W sąsiedztwie Białegostoku mamy Puszczę Knyszyńską, uznawaną za dobrze uźródłowiony obszar. To z tej puszczy pochodzi większość wody w białostockich kranach. Czy możemy porównać puszczańskie źródliska do tych w Białymstoku?

W trakcie prowadzonych przeze mnie badań wielokrotnie porównywałam jakość wód, które wypływają w Białymstoku z wodami na terenie Puszczy Knyszyńskiej. W oparciu o jakość wód źródlanych w Puszczy Knyszyńskiej wyznaczyłam tło hydrochemiczne płytkich wód podziemnych w regionie białostockim. Na tej podstawie mogę powiedzieć, że niewiele parametrów chemicznych wskazuje na istotne przekształcenia jakości wody źródlanej  zarówno w Białymstoku, jak i w  Puszczy Knyszyńskiej. Oczywiście na terenie Białegostoku w wodzie znajdziemy azotany, siarczany i chlorki, bo utrzymujemy drogi zimą posypując je solą. O ile te przekroczenia się zdarzają, to nie są to przekroczenia znaczne, sięgają co najwyżej kilku miligramów. Na stan źródlisk mają wpływ jeszcze inne czynniki. Przy ulicy Cypiska w Białymstoku został wybudowany staw w niszy źródliskowej. Kolejnym zagrożeniem jest obniżanie się poziomu wód gruntowych, a wraz z nim zanikają źródliska. Jednak trzeba podkreślić, że znajdujemy się wciąż w dobrym położeniu hydrogeologicznym, co zawdzięczamy w dużej mierze dolinie rzeki Supraśl. Nie bez powodu to tutaj wyznaczono jeden z głównych zbiorników wód podziemnych w Polsce, stosunkowo nielicznych w północno-wschodniej części naszego kraju.

A co z miejskimi rzekami? Biała była kiedyś postrzegana przez nas, jako „brudna” rzeka?

Biała nie jest już zabarwiana na różne kolory, ponieważ nie funkcjonuje już w mieście przemysł włókienniczy. To włókiennictwo, podobnie jak w łódzkich rzekach stało za „farbowaniem” wody w miejskich rzekach. Dziś sytuacja jest inna, ale nie będzie to krystalicznie czysta woda, tak jak nie jest nią woda z Narwi czy rzeki Supraśl. Biała płynie w torfowej dolinie, która sprawia, że woda ma herbaciany odcień, ale nie ma w tym nic niepokojącego. Jest to rezultat naturalnych dostaw materii organicznej do wody, która barwi wodę na kolor brązowy. Jakość wody w Białej poprawia się. Może niekoniecznie zalecałabym kąpiele w Białej, ale nie stanie się nam nic złego, jeśli w niej się zanurzymy. Gorsza woda jest w Bażantarce, która przepływa przez tereny przemysłowe, mocno zurbanizowane, a kanalizacja burzowa ma tutaj wiele wylotów. Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na jeden aspekt. Rzeki płynące przez Białystok utraciły w wielu miejscach kontakt hydrauliczny z wodami podziemnymi. Wody podziemne nie rozcieńczają tego, co jest w rzece, bo rzeki płyną wybetonowanymi korytami, a poziom wód w tych rzekach obniżył się. To co próbuje się robić w mieście to rewitalizacja niektórych odcinków rzek, która została już zrealizowana z powodzeniem na odcinku Białej między ulicami Ciołkowskiego i Miłosza. Jeśli podobne zabiegi udałoby się zrobić na jeszcze dłuższym odcinku, to jakość wody w Białej poprawiłaby się jeszcze bardziej.

Fot. P. Średziński / Rzeka Biała

Co dziś zagraża białostockim rzekom?

Z pewnością tym zagrożeniem jest zabudowa dolin rzecznych. Każda ingerencja w dolinę zmienia obieg wody, nawet jeśli dotyczy to mikro-zlewni. Niestety nie dostrzegam powiązania prawa budowalnego z prawem hydrogeologicznym. Obie legislacje powinny być powiązane, co sprawiłoby, że nie byłoby możliwości zabudowy tam, gdzie woda podziemna jest na poziomie płytszym niż dwa metry. Często w dolinach rzecznych woda występują już na głębokości pół metra, co jak się okazuje nie przeszkadza w wydawaniu pozwoleń na budowę w takich miejscach. Każda inwestycja budowalna bardzo mocno zmienia ekosystem rzeki. W rezultacie zabudowy, tam, gdzie woda powinna wsiąkać, będzie formował się spływ powierzchniowy. A ten z kolei oznacza szybki spływ do rzeki i powodzie błyskawiczne, bo woda nie jest wchłaniana przez podłoże. W Białymstoku zdarzały się już wysokie stany wody po deszczach nawalnych. Można odnieść wrażenie, że problem ten bagatelizują osoby, które zabudowują te rzeczne doliny. Dlatego powinniśmy uświadomić sobie, że przywracanie rzece jej doliny, a nie jej zabudowa, są korzystne tak dla ludzi jak i dla rzecznego ekosystemu.

A śmieci? W Białej można wciąż znaleźć przeróżne odpady.

Rzekom i wodzie w mieście zagrażają dzikie wysypiska. Takie miejsca wciąż można obserwować w dolinach rzek. Pojawiają się też inwestycje zaburzające obieg wody, jak w dolinie Jaroszówki, gdzie są posadowione działki budowlane obok nisz źródliskowych. Przygotowanie terenu pod budowę stanowi już znaczącą ingerencję. Kolejnym źródłem zanieczyszczeń są drogi i kanalizacja burzowa, którą do rzek spływają substancje z dróg, w tym w okresie zimowym sól używana do utrzymania przejezdności na miejskich szosach. Już samo zasolenie sprawia, że mogą znikać gatunki charakterystyczne dla wód słodkich. Natomiast na podstawie wieloletnich badań wiemy, że mniej jest związków azotu i fosforu rozpuszczonych w wodzie, co ma związek z uruchomieniem oczyszczalni ścieków. To również poprawiło jakość wody. Oczywiście wśród samych zagrożeń nie można zapomnieć o globalnym ociepleniu. Nasze ubiegłoroczne badania pokazują, że w Białej poziom wody spada poniżej przepływu nienaruszalnego, co ma związek z powtarzającymi się okresami suszy i wysokiej temperatury powietrza. Dlatego tak ważne jest przywracanie naturalnej retencji, poprzez oddawanie rzekom kolejnych odcinków ich dolin, być może budowy mniejszych czy większych zbiorników, oczywiście o ile będą dobrze przemyślane, tak aby zminimalizować naszą presję na rzeki. Do tego potrzeba jednak badań interdyscyplinarnych, których w Polsce bardzo brakuje.

Dziękuję za rozmowę.

Roześlij dalej!