Przejdź do treści

Lepszy wróbel w mieście

Lepszy wróbel w mieście niż jego brak lub gołąb na dachu, można byłoby sparafrazować słynne powiedzenie. Ten sympatyczny mieszkaniec Białegostoku już dawno skradł moje serce.

Wróbel potrafi być niezłym spryciarzem, skoro przez tyle lat udawało mu się przetrwać w pozornie niesprzyjającym środowisku. Pojawiał się w sąsiedztwie ludzi, korzystając z pozostawianych przez nich resztek, ale też ziarna, którym człowiek karmił zwierzęta. Z czasem nauczyły się korzystać nawet ze szpar, którymi przenikały do wnętrza sklepu spożywczego. Nie zapomnę wróbli, które w latach osiemdziesiątych widywałem przelatujące pod dachem w miejscu, do którego chodziłem na zakupy z rodzicami.

Wróble towarzyszyły mi od wczesnego dzieciństwa, a przynajmniej od tego momentu, kiedy zacząłem cokolwiek zapamiętywać i to nie tylko w dużym osiedlowym sklepie. Były na podwórku przed blokiem, „kąpały” się w piasku na placu zabaw. Ich ćwierkanie było dość powszechne. Co roku wróble zakładały gniazdo w szparze ściany na balkonie w naszym mieszkaniu w wieżowcu z wielkiej płyty i to na dziesiątym piętrze. Do dziś zagadką pozostaje jak tam się wciskały, ale robiły to na moich oczach. Zdarzyło się też, że z tego gniazda wypadło martwe pisklę. Jednak balkon bez wróbli w sezonie lęgowym był nie do wyobrażenia. Potem przyszła termomodernizacja i wróble nie zakładały już gniazd. Wróbli zaczęło też być mniej.

Przyczyn spadającej liczebność wróbli można doszukiwać się w zmianach dotyczących transportu. Z ulic zniknęły konie, które były karmione owsem. Ich miejsce zajęły samochody. Jednak nie był to jedyny powód problemów wróbli. Wśród czynników utrudniających przetrwanie tym sympatycznym ptakom, które wymieniała strona akcji #wróbliczenie znalazły się m.in. ubytek miejsc lęgowych na skutek prac związanych z docieplaniem budynków, spadek liczby owadów w rezultacie stosowania środków chemicznych nie tylko w rolnictwie, ale również w zieleni miejskiej i w ogrodach, wzrost liczby drapieżników, a szczególnie kotów, „ubytek krzewów”, w których wróble znajdowały schronienie, czy wreszcie zatrucie ziemi toksycznymi substancjami i metalami ciężkimi.

W rezultacie wielu niekorzystnych zmian liczebność wróbli, ale również pokrewnych im mazurków drastycznie zmalała. Szacuje się, że w okresie od 2000 do 2011 roku zniknęło z Polski 25 procent wróbli i 40 procent mazurków. Ten trend zaczął odwracać się 11 lat temu. Wrobli znów zaczęło przybywać.

W skali lokalnej, na terenie miasta Warszawy została przeprowadzona akcja pod hasłem wróbliczenie, o której już przed chwilą wspomniałem realizowana przez Fundację Psubraty i Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Dzięki obserwacjom na terenie aglomeracji miejskiej zebrano szereg ciekawych wniosków. Okazało się, że:

„wróble obserwowano głównie w otoczeniu budynków – dużo częściej niż wskazywałyby na to udział terenów zamieszkałych w objętych obserwacją powierzchniach. Były to głównie bloki, z przewagą niskich (do 4 pięter), co może wskazywać, że wróble z pewnych względów wolą tego typu zabudowę.

Wyraźnie zaobserwowano nieobecność wróbli na nowych osiedlach (…) Gatunek ten jest silny w miejscach, które skolonizował przed transformacją, z dużą ilością niskiej zieleni, nasłonecznienia, łatwiejszym dostępem do miejsc gniazdowania. W tych rejonach nie zauważono żadnego spadku w stosunku do badań z roku 1990. Populacjom udało się utrzymać mimo zwiększonej obecności krukowatych i kotów.

Wróbel nie kolonizuje nowych terytoriów. Charakteryzują się o wiele większą gęstością zabudowy i mniejszym dostępem światła. Zieleń jest o wiele młodsza, mniej krzaków i osób tradycyjnie poświęcających czas np. na dokarmianie ptaków. Nowe budynki mają znacznie mniej naturalnych miejsc do gniazdowania.

Zakrzewienia niewątpliwie sprzyjają występowaniu wróbli – aż 71% obserwacji wróbla zrobiono przy krzewach. Dodatkowo w tych miejscach obserwowano większe stada ptaków niż poza nimi. Krzewy mają o wiele mniejszy wpływ na obecność mazurka, który dobrze radzi sobie również w miejscach mniej zurbanizowanych i bardziej zadrzewionych. Jest najliczniejszy w okolicach domków jednorodzinnych.”

W Białymstoku trudno o precyzyjne określenie spadków liczebności wróbla. Jak zauważają białostoccy ornitolodzy, autorzy książki „Ptaki Białegostoku”, Paweł Mirski i Grzegorz Grygoruk, nie ulega wątpliwości, że następuje utrata miejsc lęgowych przez ten gatunek w następstwie termomodernizacji starych budynków i „niedostatek takich miejsc w nowoczesnym budownictwie”.

Dzięki różnym badaniom wiemy też znacznie więcej o wróblach. Okazuje się, że są sobie wierne i pary tworzą na całe życie. Łączą je silne więzy podobnie jak z miejscem lęgowym. W ciągu roku wyprowadzają od dwóch do trzech lęgów. Żywią się pokarmem roślinnym, głównie nasionami, ale sięgają również po inne resztki zostawione przez ludzi, a w okresie wiosny i lata nie pogardzą owadami.

Bardzo podobny do wróbla może wydawać się jego krewniak, mazurek. O ile u wróbla mamy wyraźne różnice w ubarwieniu samic i samców, te drugie mają charakterystyczne szare czapeczki,  brązowy kark, czarny śliniak, jasne policzki, w przeciwieństwie do mniej efektownie udekorowanych samic. Natomiast w przypadku mazurka obie płci wyglądają podobnie i mają czarną kropkę na policzku i brązową czapkę.

Dziś wróble widuję najczęściej zimą w krzakach pod blokiem przy Zamenhofa, gdzie dawniej mieszkali moi dziadkowie. Niska zabudowa i zieleń, w tym krzaki, które jak się okazuje są krytyczne dla tych ptaków, są bez wątpienia tymi sprzyjającym warunkami. W okresie zimowym można tu obserwować dziesiątki, jeśli nie setki wróbli. Być może jest jeszcze jeden sekret tak licznej reprezentacji wróbli. Zna ten sekret Pan Marek, który dba o to, żeby na naszym podwórku nie brakowało karmników z ziarnem słonecznika i innymi przysmakami, skonstruowanymi w sposób, który uniemożliwia większym ptakom dobranie się do ich zawartości. Jeśli zabraknie pana Marka, co będzie z naszymi wróblami?

Paweł Średziński

Cytowana literatura:

Kruszewicz A. G., Ptaki Polski, t. II, Warszawa 2008
Mirski P., Grygoruk G., Ptaki Białegostoku, Białystok 2021
O wróblach | problemy i zanikanie gatunku, Projekt #wróbliczenie, https://psubraty.pl/wrobliczenie/, dostęp 12.08.2022

Roześlij dalej!