Przejdź do treści

Czupurny jak łyska

Bardzo lubię łyskę. Za jej swoistą draczność, ale i odwagę, kiedy potrafi przegonić o wiele większego łabędzia. Uznawana za pospolitą, dziś jest już średniolicznym gatunkiem w Polsce. Pojawia się również na białostockich stawach.

Nie jest aż tak często obserwowana jak opisywana już przeze mnie na łamach Dzikiego Białegostoku krzyżówka, ale jest gatunkiem, który wciąż znajduje się na liście gatunków łownych. Tak, do łysek wciąż w Polsce się strzela, chociaż jak pisze Andrzej Kruszewicz, łyski są ptakami „niezbyt cenionymi przez myśliwych, gdyż ciemna skóra i zapach tranu nieco odstraszają amatorów pieczystego z łyski”. Ot, taka kolejna tradycja polowań na gatunek, który ani nie powoduje szkód ani nie wywołuje konfliktów z ludźmi.

Okazuje się, że w latach 2007-2017 zabijano między 7,2 tysięcy do 4 tysięcy tych ptaków. Autorzy raportu przygotowanego przez Polski Komitet IUCN – Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, , z którego te dane pochodzą, wśród przyczyn spadającej liczby odstrzałów łysek wskazują spadek jej liczebności w Polsce. Zdaniem ekspertów zaczął się on już w latach 80. i 90., a dane z 2015 szacowały liczebność par lęgowych w naszym kraju na 33 000 – 57 000 par. To jednak nie skłania resortu środowiska do wprowadzenia moratorium na odstrzał łyski, chociaż w rezultacie polowań liczba zabitych, ale nie zawsze podjętych i uwzględnionych w statystykach ptaków sięga 20-30 procent całej populacji. Kiedyś na jednym ze spotkań poświęconych pechowej trzynastce gatunków ptaków łownych usłyszałem, że łyski będziemy częściej widzieć w miastach, czyli tam, gdzie nie ma dodatkowego czynnika śmiertelności w rezultacie presji ze strony polujących ludzi. Póki co widuję je nie tylko w strefie miejskiej i oby tak było jak najdłużej. Wybierają stawy, jeziora, starorzecza, sadzawki – miejsca, gdzie mogą znaleźć schronienie w przybrzeżnej roślinności.

Łyski nie mają łatwo nie tylko z powodu polowań. Ich lęgi są narażone na zjedzenie przez różne gatunki drapieżnych ptaków i ssaków. Chociaż para rodzicielska troskliwie zajmuje się najpierw wysiadywaniem jaj, a potem opieką nad pisklętami, dzieląc się obowiązkami, to nie ma lekkiego życia.

Polska nazwa łyska sugeruje jej wygląd i cechy szczególne. Jest nim charakterystyczna biała łysina na czole. W reszcie ubarwienia dominuje kolor czarny. Wbrew mniemaniu niektórych, że wszystko co pływa po wodzie może być kaczką, to łyska kaczką nie jest. Jej łacińska nazwa Fulica atra może być tłumaczona wprost jako kurka czarna. Łyska należy do tej samej rodziny, co derkacz, o którym przeczytacie w jednym z moich poprzednich wpisów. Ma też charakterystyczne stopy z widocznymi płatkami skórnymi na palcach, których nie widzimy, kiedy pływa. Pomagają jej one w poruszaniu się po wodzie i to nie tylko w pływaniu. Jak pisze Jan Sokołowski – „w pośpiechu szybko biegnie, tłukąc nogami o wodę”. Z chodzeniem po „twardym gruncie” też sobie radzi.

Fot. Charles J. Sharp / Domena publiczna

W Polsce wyróżnia się łyski lęgowe i zimujące. Te pierwsze miały w zwyczaju odlatywać na zimę, ale w związku ze zmieniającym się klimatem te odloty mogą być bardzo późne lub nie następują wcale. Do naszego kraju przylatują też łyski z chłodniejszych części Europy.

Już na progu wiosny łyski dają znać o swojej obecności. Ich charakterystyczny głos Sokołowski zapisał jako „kow kew” i w chwili zaniepokojenia „piks”. Jednak najlepiej ten głos odsłuchać.

Samiec zajmuje na wiosnę swoje stanowisko, którego będzie bronił przed potencjalnymi rywalami. Nie żyje też w dobrosąsiedzkich stosunkach z innymi łyskami. Para, która zajmuje określone terytorium nie lubi sublokatorów w swoim rewirze. Jednak nie zawsze łyski bywają kłotliwe. Jak czytamy w artykule poświęconym łyskom na stronie kampanii Niech żyją!: „Nie wszystkie Łyski są tak samo swarliwe. Często w małych i w miarę zgodnych koloniach dzielą niewielki staw lub nawet okresowe zastoisko wody. Jednak ryzyko, że znajdzie się jakiś zawadiaka, który będzie psuć krew wszystkim sąsiadom jest spore.” Co więcej, czytamy dalej –  „Łyska nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać! I chociaż najczęściej pokojowo żyje z sąsiadami innych gatunków – to sprowokowana szybko i asertywnie upomni się o należny jej respekt. Jeśli trzeba będzie użyć siły – na przykład wskoczyć na głowę grubiańskiemu Łabędziowi – Łyska nie będzie się zastanawiać 2 razy…”

Skąd ta zaczepna natura łyski? Stawka jest bardzo wysoka, kiedy para łysek przystępuje do lęgów. Mają wielu wrogów wśród ptaków i ssaków. Gniazdo łysek przypomina coś na kształt platformy, zdolnej do unoszenia się na wodzie wśród przybrzeżnych roślin. Wysiadywanie jaj trwa powyżej 20 dni. Zdarza się tak, że część jaj łyski składają do innego gniazda, również takiego, które należy do innego gatunku ptaków. Może to być strategia na zwiększenie sukcesu lęgowego. Pierwsze pisklęta, które się wyklują, przejmuje pod swoją opiekę samiec, a samica czeka aż pękną wszystkie skorupki wysiadywanych przez nią jaj. Gdy wszystkie maluchy są już wyklute, rodzice dzielą się obowiązkami. W momencie usamodzielniania się piskląt z pierwszego lęgu, łyski znów przystępują do gniazdowania.

Z perspektywy człowieka łyski nie są gatunkiem konfliktowym. Nie wyjadają upraw, żywią się roślinami wyciąganymi z wody, „nasionami turzyc, trawą i różnymi zwierzętami wodnymi, jak ślimakami, drobnymi małżami i owadami.” Nie cierpią też z powodu gorszego stanu wody zbiorników, na których występują. Przeżyźnienie wód wręcz może okazać się pomocne, z racji tego, że pojawia się więcej glonów i roślinności wynurzonej, jak pisze Kruszewicz.

Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego do łysek się strzela. Spadająca liczebność, brak tak zwanych „szkód” powinny wykluczyć je z listy gatunków łownych. Argumentem pozostaje chyba tylko tak zwana tradycja, z której łatwo można byłoby w przypadku takiego gatunku zrezygnować.

Paweł Średziński

Cytowana literatura:

Kruszewicz A. G., Ptaki Polski, t. I, Warszawa 2008
Łyska, Niech żyją!, https://niechzyja.pl/pechowa-13-tka/lyska/, dostęp 12.08.2022
Sokołowski J., Ptaki Polski, Warszawa 1988
Sokołowski J., Ptaki ziem polskich, t. I, Warszawa 1958
Wylegała P., Ławicki Ł., Głowienka, czernica, cyraneczka, łyska – stan populacji w Polsce i wpływ gospodarki łowieckiej, Poznań 2019

Roześlij dalej!